Geoblog.pl    unforgettable    Podróże    Kuba 2012    Okupujemy "punto amarillo"
Zwiń mapę
2012
12
paź

Okupujemy "punto amarillo"

 
Kuba
Kuba, Santa Clara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12104 km
 
Gdy wysiadamy z ciężarówki jest ok.14. postanowiłyśmy iść od razu na „punto amarillo” bo jakoś nikt nie potrafi nam jednoznacznie wskazać miejsca postoju ciężarówek do Havany. Spacerujemy przez całe miasto, gdyż żółty punkt jest położony przy autostradzie. Ok.15 jesteśmy na miejscu, ruch jest spory. Całym interesem zarządza dwóch żółtych panów. Ludzi jest sporo, jednak większość jedzie blisko. 2 osoby tak jak my chcą jechać w kierunku Havany. Ten żółty punkt jest bardzo dobrze zarządzany. Aby liczyć na pomoc żółtych panów, trzeba w okienku powiedzieć, gdzie chce się jechać i pani wydaje kwitki z nazwą miejscowości. Do Havany zapłaciłyśmy po 3CUP. Gdy panowie złapią stopa w naszym kierunku to oddaje im się karteczki. Przy punkcie znajduje się zadaszony dworzec, w środku jest bar, ale nic w nim nie ma. Nawet nic do picia. Pani ekspedientka umiera z nudów i nawet nie stara się tego ukryć.
Gdy oczekujemy na transport zatrzymuje się kilka ciężarówek i samochodów, jednak wszystkie jadą nie tam gdzie chcemy. Tutaj pan żółty cieszy się dużym poważaniem gdyż na jego znak zatrzymują się prawie wszystkie auta. Byłyśmy świadkami dosyć ciekawej sytuacji. Pan żółty zatrzymał transport dla jakiegoś gościa. Ten zaczął negocjować cenę, jednak nie dogadali się z kierowcą. Pan żółty zaczął coś wpisywać do swojego kajeciku, wyglądało na to, że nr rejestracyjny auta. Żółci są pracownikami Ministerstwa Transportu, więc może są jakieś konsekwencje jeśli nie zabierze się autostopowicza. To jednak tylko moje przypuszczenia.
Kolejna dziwna sytuacja wydarzyła się w dworcowym barku. Ok. 16 przyszedł właściciel i przez ponad godzinę spisywał coś z zeszyciku i liczył 100 razy kasę. Trochę dziwne, bo ruch był tam żaden, więc nie wiem co on tak wnikliwie analizował w tych obrotach i sprzedaży. No, ale cóż, to ta kubańska precyzja.
Było już po 17, żółty zaczął żartować, że dzisiaj nocujemy u niego w Santa Clara. Opcja noclegu w tym mieście stawała się z coraz bardziej realna. Nasze nadzieje zostały rozwiane przez dwa autobusy Astro, które nawet się nie zatrzymały na żółtym punkcie. Viazul do Havany kosztuje 18CUC. Jednak odjeżdża z dworca o 17.50, więc już nie mamy szans żeby zdążyć. Zatem rozważamy 2 opcje: nocleg w Santa Clara albo powrót do miasta, spędzenie tam wieczoru a potem zbunkrowanie się na dworcu i oczekiwanie na autobus ruszający do Hawany o 3 w nocy. Druga opcja jest bardziej pewna, bo Sylwia ma jutro samolot z Hawany do Madrytu, więc lepiej gdyby rano była już w Hawanie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
unforgettable
Karolina
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 92 wpisy92 14 komentarzy14 313 zdjęć313 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
25.10.2013 - 10.11.2013
 
 
01.03.2013 - 16.03.2013
 
 
28.09.2012 - 16.10.2012