Kolejny szczęśliwy powrót do domu :-)

Zgodnie z planem na Modlinie lądujemy ok.10. Tu jest jeszcze bardziej zimno, więc pędzikiem lecę na autobus (4zł) do stacji kolejowej. Gdy stoimy na szlabanie akurat umyka mi pociąg do Warszawy Gdańskiej. Trochę był dziwny bo składał się z 1 wagonu. Na dworcu okazuje się, że muszę czekać 45min na kolejny pociąg również do Warszawy Gdańskiej. Wykorzystuje ten czas na wykonanie kilku połączeń, m.in. do Sylwii żeby sprawdzić czy już dotarła do PL. Jako, że dawno się nie widziałyśmy zarządza spotkanie w celu wymiany zdjęć i wspomnień. Po prawie 3 wspólnych tygodniach nie potrafię jej odmówić, jednak dziś nie dam rady. Zwłaszcza, że jutro muszę się zameldować o 7 rano w pracy, więc może wyjątkowo ostatnie godziny urlopu wykorzystam na odpoczynek.
Pociąg przyjeżdża z opóźnieniem, ale przynajmniej ma więcej niż 1 wagon. Jego minusem jest to, że zatrzymuje się na wielu przystankach. Wysiadam z pociągu, przesiadka do metra, potem autobus i nareszcie koniec 40-godzinnej podróży powrotnej do domu.

Na koniec małe podsumowanie całego wyjazdu
Relację pisałam kilka tygodni po powrocie do domu a miałam zaledwie kilka linijek notatek z podróży. Dlatego do informacji praktycznych mogły wkraść się drobne błędny. Jednak mam nadzieję, że tak się nie stało.
Cieszę się, że zdecydowałam się na zakup tych tanich biletów, prędko taka okazja się nie powtórzy. Gdybym podjęła inną decyzję, to dzisiaj zamiast pisać tą relację pewnie myślałabym o tym, że nie pojechałam na Kubę.
Mimo, że Kuba nie zachwyciła mnie to nie żałuję, że tam pojechałam. Podczas podróży z plecakami i niskim budżetem poznaje się kraj od podszewki. W przewodnikach nt. Kuby opisy wg mnie nie odzwierciedlały stanu faktycznego jaki panuje w tym kraju. Na wstępie można obalić kilka rzeczy opisywanych w przewodnikach. Np. Kubańczycy nie piją mojito, nie palą namiętnie cygar, dźwięki salsy nie rozbrzmiewają za każdym rogiem a ludzie nie tańczą na ulicach wieczorami. Za to mogę stwierdzić, że Kubańczycy są w większości leniwi, mają wypaczone spojrzenie na temat Europy a dla wielu z nich misją życiową jest wyłudzanie pieniędzy od turystów. Najbardziej zawiodła mnie niechęć ludzi do nas. Jako, że nie mamy do wydania tysięcy euro to nie jesteśmy obiektem wartym poznania. Takie było moje ogólne odczucie z pobytu w tym kraju.
Nie chcę kreować jakiegoś tragicznego obrazu Kuby, bo przecież w każdej podróży jest coś fajnego, element poznawczy itd. Kuba z pewnością zachwyca swoimi krajobrazami i przyrodą. Jednak brakuje tutaj inwestycji w turystykę, na której Kuba powinna wg mnie oprzeć swoją gospodarkę.


BTW Jestem dumna z tego, że w końcu udało mi się ujarzmić moje lenistwo i zdobyłam się po raz pierwszy na wysiłek udokumentowania swojej podróży :-) Enjoy it!!

Komentarze (1)