Mój wstępny plan na wiosnę zakładał podróż do Maroka, jednak natknęłam się w sieci na dobrą ofertę biletów lotniczych do Algierii. Jak to zwykle bywa, pomyślałam: „Czemu nie?!”. No i zaczęło się zbieranie informacji na temat podróżowania po kraju, no i przede wszystkim kwestii formalnych, czyli wiz. W Polsce informacji nt. turystyki w Algierii jest jak na lekarstwo. Mi jednak udało się nawiązać kontakt z kilkoma osobami, które w niedawnej przeszłości odwiedziły ten kraj. Marcin, Marysia, Adam dzięki za wszystkie rady i informacje praktyczne, które okazały się bezcenne!!
Wyrobienie wizy do Algierii nie jest proste jednak jest to absolutnie wykonalne. Ambasada Algierii znajduje się w Warszawie na ul. Dabrowieckiej 21, godziny otwarcia sekcji wizowej: wtorki i czwartki g.10.00-13.00. Komplet dokumentów powinien zawierać: wypełniony wniosek wizowy, 1 zdjęcie (może być paszportowe lub do dowodu), zaproszenie od obywatela Algierii, polisa ubezpieczeniowa, paszport + opłata 240zł. Najtrudniejsze zadanie to oczywiście zaproszenie. Mi udało się załatwić ten dokument poprzez Couchsurfing, który w Algierii działa znakomicie. Napisałam na jednej z grup wiadomość nt. pomocy w uzyskaniu zaproszenia. Odezwała się do mnie osoba, która zgodziła się wystawić zaproszenia dla mnie i dla Magdy. Ważne żeby osoba zapraszająca była właścicielem nieruchomości, do której jesteśmy zapraszani. W rozmowie telefonicznej z Ambasadą udzielono mi informacji, że potrzebne są oryginały dokumentów. Ja jednak zaniosłam wydrukowane skany zaproszeń i nie było z tym żadnego problemu. Po niespełna 2 tygodniach wiza była gotowa. Kwestię wyrabiania wizy należy załatwić wcześniej, bo Ambasada Algierii nie przewiduje czegoś takiego jak „tryb express”.
Bilety do Algierii zakupiłam na stronie www.jetairfly.com. Koszt biletów na trasie Bruksela Charleroi – Oran - Bruksela Charleroi to w naszym przypadku 110 euro/os + opłata transakcyjna 15 euro od rezerwacji. W systemie pojawiają się dosyć często bilety po 49,99 za odcinek, oczywiście jeśli kupuje się je z wyprzedzeniem. Ja bilety zabukowałam w pierwszym tygodniu stycznia, czyli prawie 2 miesiące przed wylotem. W chwili obecnej w systemie są również bilety do Algieru oraz Bejaii. Doloty do Brukseli udało się kupić po 15zł za odcinek (tylko bagaż podręczny - Ryanair).
Swoją podróż po Algierii postanowiłam oprzeć na hostach z Couchsurfingu. Już przed wyjazdem zaplanowałam wstępną trasę i wysłałam zapytania do osób w poszczególnych miastach. Wszyscy zgodzili się bez najmniejszego problemu.
I tak oto zorganizowałam podróż do tego fascynującego kraju o odwiedzeniu, którego nie myślałam nigdy wcześniej.
Niewiele osób decyduje się na podróż do Algierii, ze względu na panującą powszechnie opinie, że to dziki kraj, gdzie szaleje terroryzm a turystom ucina się głowy. Wszystko to jest dalekie od rzeczywistości. Algieria to obecnie największe państwo Afryki, ponad 7x większe od Polski, liczące ok 37 mln mieszkańców, dysponujące ogromnymi złożami ropy naftowej. Wszystkie relacje z podróży na jakie się natknęłam podczas przygotowań do wyjazdu zgodnie polecały ten kraj, jako jedną z lepszych destynacji dla backpackersów. Teraz z perspektywy czasu trudno mi się nie zgodzić z tymi opiniami.
===========================================================================
Podróż zaczęła się 01.03.2013 lotem z Warszawy Okęcie do Charleroi g. 14:35. Na lotnisko docieram prosto z pracy w stroju „spring edition” licząc na to, że na Algierię kurtka zimowa się nie przyda a w drodze powrotnej w Polsce będzie już naprawdę wiosna. Teraz wiem, że to był błąd!
Spotykam się z Magdą na lotnisku po 13, wszystko idzie bez problemu i lot startuje zgodnie z planem.