Gdy docieramy do Bignony proszę taksówkarza aby zawiózł nas na pocztę, bop od tygodnia próbuję wysłać kartki, ale albo jest zamknięte, bo za wcześnie, bo za późno, bo jutro itd - kwintesencja Afryki. Urząd pocztowy wygląda całkiem normalnie. Jednak czas wysyłania wydłuża się gdyż na poczcie jest niewiele znaczków o wysokich nominałach dlatego każda kolejna karta ma coraz więcej znaczków a Pan urzędnik nakleja je z dużą atencją i w ogromnym skupieniu. Skrzynka pocztowa jest uszkodzona, więc zostałam poinstruowana żeby wrzucić kartki do dziury w murze. Gdy piszę tą relację to wiem, że o dziwo kartki dotarły, przynajmniej większość z nich. Misja zakończona sukcesem!
Następnie meldujemy się na dworcu autobusowym. Nasz taksówkarz za dzisiejszy dzień bierze 15 tys CFA (96,92 zł). Musimy dojechać do przygranicznego miasteczka Diouloulou, decydujemy się na busik, 1100/os (7,11 zł) + 1000 (6,46 zł) za wszystkie bagaże.