Geoblog.pl    unforgettable    Podróże    Gambia i Senegal 2013    Stolica przez duże S
Zwiń mapę
2013
08
lis

Stolica przez duże S

 
Gambia
Gambia, Banjul
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6733 km
 
Dzisiaj po śniadaniu dzielimy się na podgrupy – Marysia i Piotr plażują nad Ocean a ja z dziewczynami jadę eksplorować stolicę Gambii. Maszerujemy przez pola do głównej drogi, za 27D/os (2,29 zł) jedziemy do Serekundy a następnie przesiadamy się w busik do Banjulu 10D/os (0,85 zł). Samo miasto nie jest zbyt atrakcyjne, mijamy łuk triumfalny pod którym może przejeżdżać tylko prezydent, można wejść na górę, ale my sobie darujemy tą atrakcję. Kolejny ważny punkt to wymiana pieniędzy z senegalskich na gambijskie. Pytamy w sklepie i sprzedawca prowadzi nas kilkaset metrów dalej do hurtowni materiałów gdzie udaje nam się sfinalizować transakcję. Przyczepia się do nas jakiś przyjaciel i prowadzi na słynny bazar Albert Market. Bazar składa się z 3 części – pierwsza to artykuły codziennego użytku + art. Spożywcze, druga to część rybno-mięsna i trzecia afrykańska z materiałami, strojami itp. Market wciąga nas totalnie gdyż długo spacerujemy wśród niezliczonej liczby alejek. Przy okazji spotykamy kilku Polaków, którzy przyjechali tutaj na wycieczkę z Rainbow Tours.
Następnie idziemy na plaże i do portu, można tutaj zobaczyć wędzarnie ryb. Na moje głupie pytanie: jakim gatunkiem drewna opalane są „piece” do wędzenia, usłyszałam, że kartonami.
Czas nam się kurczy a chcemy zdobyć alkohol na moje urodziny. Nasz friend prowadzi nas do najprawdziwszej gambijskiej meliny – bardzo osobliwe przeżycie, kupuję gambijski gin.
Żeganamy się z naszym przyjacielem, dajemy mu jakieś drobne i próbujemy złapać busik powroty do Serekundy. Mi udaje się wejść, ale dziewczyny zostają na zewnątrz, muszę się przeciskać do wyjścia, przepuszczamy 2-3 kolejne busiki, które kursują z częstotliwością metra, ale tłum chętnych jest tak wielki, że nie dajemy rady wejść. W końcu sukces i jedziemy do Serekundy miasta, które jest jednym wielkim bazarem, robimy zakupy spożywcze i szukamy dworca, z którego wrócimy do Gunjur. W drodze powrotnej przypomina nam się, że miałyśmy odwiedzić Kachically Crocodile Pool w Bakau. Jest już za późno żeby wrócić i specjalnego ciśnienia też nie mamy na to żeby pogłaskać krokodyla.
Dzień zostaje ukoronowany tortem-niespodzianką przygotowanym przez afrykańskiego kucharza oraz wizytą kameleona w naszym domku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
unforgettable
Karolina
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 92 wpisy92 14 komentarzy14 313 zdjęć313 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
25.10.2013 - 10.11.2013
 
 
01.03.2013 - 16.03.2013
 
 
28.09.2012 - 16.10.2012