Przejście przez miasteczko La Palma nie zajmuje nam zbyt dużo czasu, kupujemy sobie po batoniku z masła orzechowego i zmierzamy na przystanek. Gdy jesteśmy na miejscu dowiadujemy się, że na La Mulatę nie ma już nic bezpośredniego, ale niebawem powinno nadjechać coś w tamtym kierunku. Zatem czekamy, rozmawiamy chwilę z Panem trzymającym skarbonkę na opłaty za transport, jest to oficjalna funkcja, taki pan przystankowy. Po 20-30min nadjeżdża nasz transport (1CUP). To pierwsza przejażdżka ciężarówką na Kubie. Jedziemy w strasznym ścisku, po jakiś 30 min. ktoś każe nam wysiąść no i tak czynimy. Znalazłyśmy się na rozstaju dróg w samym środku niczego. Na szczęście na przystanku poznałyśmy nowych przyjaciół. Toteż dopytujemy się jeszcze o Cayo Lewisa, jedni mówią że można tam dojechać i że są zwykłe casa particular, inni że jest za późno i nocleg jest niemożliwy. Zatem nie ryzykujemy i zostajemy przy opcji La Mulata. Minęło więcej niż 30min i nadjeżdża nasz autobusik do miejscowości La Mulata (5CUP). Jest szybki, ale ma częste przystanki. Krajobraz zza okna wygląda bardzo obiecująco, widzimy już ocean. Po jakiejś godzinie, skręcamy z głównej drogi, w autobusie jesteśmy już tylko my, kierowca i jego asystent. Podwożą nas pod plażę. Gdy wychodzimy wszystko wygląda obiecująco, znajdujemy się na lekkim wzniesieniu, wokół kilka knajpek, balustradka i ścieżka. Gdy wkraczamy na wyłożoną kamieniami ścieżkę, słyszymy szum wody, przed nami trawiasta lekko nachylona skarpa, wśród krzaków pasie się krowa. No ale my mkniemy naszą ścieżką która ma nas zaprowadzić wprost na rajską plażę. Po jakiś 100m ścieżka skończyła się i zostały tylko krzaki. Rozczarowane zawracamy żeby spytać kogoś jak dojść na plażę. Na ścieżkę akurat wkroczył jakiś lokalny gość, zatem pytamy go gdzie plaża. Jakież było nasze rozczarowanie gdy wskazał nam to pole trawy z pasącą się krową. Sylwia, która marzyła o plaży miała chyba stan przedzawałowy ostatkiem sił na potwierdzenie tego co usłyszałyśmy spytała: „Playa La Mulata?”. niestety w odpowiedzi usłyszałyśmy miażdżące: „Si”. Byłyśmy w takim szoku, że zapomniałyśmy uwiecznić na zdjęciu tą rajską plażę.